- Witaj Brave. - Powiedziałem.
- Cześć Kamilion. - przywitała się. - Przepraszam że tak podskoczyłam ale przestraszyłeś mnie.
- Nic nie szkodzi. Wiesz Brave - tu na chwilę się zaciąłem żeby odpowiedznio dobrać słowa - chodzi o to że... - Tym razem to ona mi przerwała.
- Kamilionie czy ty... - Teraz ja jej przerwałem.
- Chodzi o to Brave że nie możemy być już razem. Na pewno znajdziesz leprzego niż ja. Zaś ja znalazłem już kogoś komu chcę oddać swoje sercę.
- To znaczy że ze mną zrywasz? - Zapytała Brave.
- Tak Brave. - Przyznałem.
Brave przez całą rozmowę miała kamienny wyraz twarzy ale kiedy powiedziałem tak do jej oczu napłyneły łzy a z ust wydobył się szczekliwy szloch.
- Brave... - Zacząłem.
- Zostaw mnie w spokoju!!!! Nie chcę cie znać!!! Idź do tej swojej drógiej wilczycy. - Brave odwróciła się na pięcie i pobiegła w stronę jaskini Moon Light. Ja za to pobiegłem prosto do mrocznego źródła. Tam o mało nie wrzuciłem do wody wilczycy imieniem Akane.
- Co ty tu robisz? - Zapytała.
- Jeśli ci nie wiadomo jestem strażnikiem mrocznego lasu. Właściwe pytanie brzmi - co ty tu robisz?
- Ja? Ja tu przyszłam po... - Akane zawachała się - a z resztą to nie twoja sprawa.
- Oczywiście że nie moja. Tylko Alfa trochę się ździwi jak się dowie że jej najleprza przyjaciółka szwęda się po mrocznym lesie.
- Proszę nie mów tego Moon Light - zaczeła mnie prosić. - Moon nie może się dowiedzieć że tu przychodzę.
- No dobra. Ale najpierw zrób coś dla mnie.
- Tak? - Akane widać była gotowa zrobić wszystko żeby tylko Alfa nie dowiedziała się że ona tu przychodzi.
Zastanowiłem się przez chwilę i powiedziałem:
- Przyprować proszę Vanessę jutro o zmierzchu nad wodospad dobrze?
- Dobrze.
Odwróciłem się i pobiegłem do Moon Light.
- Witaj Alfo - przywitałem się
- Dobrze cię widzieć Kamilion. - Odparła alfa. - Jak się czujesz?
- Świetnie, ale nie przyszedłem tu mówić o mnie. - Powiedziałem.
- Jeśli ci nie wiadomo jestem strażnikiem mrocznego lasu. Właściwe pytanie brzmi - co ty tu robisz?
- Ja? Ja tu przyszłam po... - Akane zawachała się - a z resztą to nie twoja sprawa.
- Oczywiście że nie moja. Tylko Alfa trochę się ździwi jak się dowie że jej najleprza przyjaciółka szwęda się po mrocznym lesie.
- Proszę nie mów tego Moon Light - zaczeła mnie prosić. - Moon nie może się dowiedzieć że tu przychodzę.
- No dobra. Ale najpierw zrób coś dla mnie.
- Tak? - Akane widać była gotowa zrobić wszystko żeby tylko Alfa nie dowiedziała się że ona tu przychodzi.
Zastanowiłem się przez chwilę i powiedziałem:
- Przyprować proszę Vanessę jutro o zmierzchu nad wodospad dobrze?
- Dobrze.
Odwróciłem się i pobiegłem do Moon Light.
- Witaj Alfo - przywitałem się
- Dobrze cię widzieć Kamilion. - Odparła alfa. - Jak się czujesz?
- Świetnie, ale nie przyszedłem tu mówić o mnie. - Powiedziałem.
- W takim razie co cię do mnie sprowadza? - Zapytała Moon.
- Chciałbym cię prosić o pomoc.
- O jaką konkretnie? - Zapytała Alfa
- Konkretnie o przyzwolenie mi na udekorowanie wodospadu, i o pomoc w dekorowaniu go.
- A cóż to za okazja? - Moon Light wydawała się bardzo ciekawa.
- Chcę poprosić Vanessę o zostanie moją partnerką.
C.D.N w opowieści Moon Light
- Chciałbym cię prosić o pomoc.
- O jaką konkretnie? - Zapytała Alfa
- Konkretnie o przyzwolenie mi na udekorowanie wodospadu, i o pomoc w dekorowaniu go.
- A cóż to za okazja? - Moon Light wydawała się bardzo ciekawa.
- Chcę poprosić Vanessę o zostanie moją partnerką.
C.D.N w opowieści Moon Light
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz