niedziela, 5 sierpnia 2012
Od Akane
Dotknęłam cienia drzewa, zrobiłam się cała czarna i zniknęłam. Pojawiłam się w środku mrocznego lasu. Powoli wyszłam z cienia przybierając swój normalny wygląd. Trzeba przyznać ze środek mrocznego lasu wygląda znacznie inaczej niż reszta i jest znacznie bardziej niebezpieczny. Wokół mnie znajdowało się mnóstwo ogromnych drzew bez liści z których zwieszały się różnego rodzaju pnącza. Niedaleko mnie była duża skała pokryta czarnymi różami a na niej wydrapany napis „Sousuke”.
-Wydrapałeś sobie płytę grobowcą ?- powiedziałam prostując się i robiąc krok w przód.
Nagle przede mnie spadł ogromny pająk. Szybko odskoczyłam , wysuwając ostro zakończone kości z ciała. Pająk skoczył na mnie………….. ale w jednej chwili rozleciał się na kawałki pozostawiając bo sobie ohydny smród, śluz i resztki martwego ciała. Spojrzałam na skałę siedział tam wilk z mojej wizji tylko ze w o wiele gorszym stanie niż przedtem. Pysk miał podrapany, z lewej strony brakowało mu kawałka ucha, był przebity na wylot tak ze było widać mu zebra i wnętrzności a złap zwisały małe kawałki sierści. Tylko ogon był w nie naruszonym stanie.
-Akane na przyszłość patrz pod łapy jak chodzisz bo stanełaś na nici pająka i przez to się pojawił to po pierwsze a po drugie- rozejrzał się dookoła- gdzie ty ?
-Naaaa guuuu…uuurze- wydukałam przerażona. Spojrzał na mnie. Siedziałam na drzewie kurczowo wbijając kości w gałąż.
-Tylko mi nie mów że się mnie wystraszyłaś albo że masz lek wysokości ?
-Ciebie nie…..ale pająąąąąka taaak –spojrzałam w duł, zakołysało mi się w głowie – i maaam lek wysokościiiii – wczepiłam się jeszcze bardziej w gałąź zamykając oczy
-Oj siostrzyczko siostrzyczko ty mnie kiedyś załamiesz –westchnął – Dobra zrobimy inaczej. AKANE JEŚLI NIE ZEJDZIESZ TO TE PAJĄKI CIE ŻYWCEM ZJEDZĄ. MŁODE TAM MAJĄ SWOJE GNIAZDO !!!!!!!!! – wydarł się na całe gardło. A ja w jednej chwili spadłam na ziemie turlając się i otrzepując.
-ZABIERZ JE ZABIERZ JE !!!!!!!!!!!!!!
-Ej ej siostra spokój nic po tobie nie łazi !!!!! – przestałam się turlać i położyłam się na plecach rozglądając się po sobie dla pewności – Ja tylko żartowałem. –wyszczeżył się wrednie a ja warknęłam na niego.
-Osz ty !!! – skoczyłam do niego jeszcze bardziej wysuwając kości z karku kręgosłupa ogona żeber i łap
-STÓJ!!!!! –stanełam jak wryta nosem prawie dotykając kolców róż – Powoli się odsuń i nie dotykaj tych róż a tym bardziej kolców ….bo zginiesz
-Zapominasz ze jestem nieśmiertelna – zaczęłam się powoli wycofywać a gdy byłam w odpowiedniej odległości usiadłam
-Nie zapomniałem po prostu to – wskazał na róże – może zabić nawet nieśmiertelnego. – zeskoczył ze skały tak ze wylądował centymetr ode mnie –Tyle ze na mnie to nie działa – odwrócił wzrok ode mnie – bo i tak praktycznie już nie żyje.
-A tak z ciekawości co by się stało jakbym dotknęła ?
-Najpierw miałabyś duszności do czasu Az nie umiałabyś złapać powietrza później zaczęłaby ci schodzić sierść płatami tak samo mięśnie i po jakimś dniu pozostały by po tobie tylko kości. Można powiedzieć śmierć w męczarniach.
-OJ –zrobiłam wielkie oczy i dla pewności jeszcze dalej się odsunęłam.- A tak właściwie czemu cie widzę skoro nie żyjesz ? Bo raczej duchem nie jesteś. –zilustrowałam go wzrokiem od góry do dołu – I dlaczego chciałeś żebym do ciebie przyszła ?
-Widzisz mnie bo chce żebyś mnie widziała a nikomu innemu się nie lubię pokazywać a chciałem żebyś tu przyszła po to żeby cie nauczyć używać kości na większyą skale – uśmiechnął się tak jak to robił kiedy byliśmy szczeniakami i chciał wykręcić komuś jakiś numer. – To jak jesteś gotowa ?
-Zaczynajmy !!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz