czwartek, 16 sierpnia 2012

Od Akane


-No super – stwierdziłam przełykajac śline.
-Co mówiłaś ? – spytał się wilk obok mnie nie znałam go prawdopodobnie jest nowy.
-Nie nic.- szybko odpowiedziałam
„Wojna to mały pikuś dla mnie, z Moją klątwom nikt mnie nie pokona ale co innego nie chodzić do mrocznego lasu. I jak ja się mam niby z bratem zobaczyć ? Trzeba wymyślić jakiś inny sposób.”
-Ej – wilk obok szturchał mnie w ramie – słuchasz mnie ?
-Wybacz – potrząsnełam głowom żeby uwolnić się od myśli – zamyśliłam się troche, co mówiłeś ?
-Pytałem się jak masz na imie ?
-Akane a ty ?
-Adanai.
-Ciekawe imie – stwierdziłam
-Chyba każdy tak mysli, już mi to dwa wilki powiedziały.
-Pewnie tak.
Podnisłam się z siadu i zaczełam iść do swojej jaskini. O dziwo Adonai szedł za mną. Spojrzałam przez ramie na niego.
-Śledzisz mnie ?
-Nie………ja no…..po prostu…..nie mam co robić.
-Wiem widze to po tobie tylko tak dla zabawy pytam- uśmiechnęłam się do niego – Ale musisz wiedziec ze nie lubie towarzystwa – zaczęłam iść dalej – wiec lepiej idz za kimś innym.
Doszłam do jaskini, wygodnie się ułożyłam i jak to ja gdy jestem zmęczona i gryzom mnie myśli nie umiałam spać. Ale po jakichś 3 godzinach zadręczania się rudnymi myślami i kombinowania jak uda mi się teraz spodkać z bratem, zasnełam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz