piątek, 6 lipca 2012

Od Moon Light

Medytacja nie pomaga.Och!Wyszłam z jaskini i było południe.I jak zawsze on musiał się przyczepić.
-Nasza Alfa raczyła wreszcie stanąć!
-Wypchaj się Damon!
-Uuuu i jaka cięta,no nie mogę!
-Oddychaj,oddychaj...
-Uważaj żebyś nie nie zapowietrzyła!
Opanowałam się i odeszłam.Myślałam o Landzie.I słyszałam,że Aela już złożyła dary.Ale wstyd!Żeby Alfa nie złożyła pierwsza daru!Wszystko przez niego.Mąci mi w głowie.Teraz czas się skupić na darze.
Co by tu...O!Mam!Popatrzyłam się na medalion od bogini Życia.Tak to jest to!Sto lat temu bóg Ognia spalił poroże białego jelenia.A jak się nie mylę elfy wiedzą gdzie jest bóg Lasu,a wraz z nim jeleń!Wzięłam garść smoczych jagód i miałam szczęście.Złapałam elfa.Za uwolnienie miał mnie zaprowadzić do jelenia i do samego boga Lasu.Ukłoniłam się.I wręczyłam kroplę eliksiru bogowi i powiedziałam że to dar od Alfy watahy Świtu.Pożegnałam się i odeszłam czym prędzej.Dar załatwiony.Jedna sprawa załatwiona,teraz sprawa Damona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz